Japońskie koncerny przenoszą produkcję za granicę

(pp)
Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse
Samochody produkowane w Japonii są w Europie synonimem wysokiej jakości wykonania i bezawaryjności. Okazuje się jednak, że producenci pojazdów z kraju "Kwitnącej Wiśni" nie są w stanie uzyskać wysokich zysków właśnie z powodu miejsca, w którym są wytwarzane ich pojazdy.

Samochody produkowane w Japonii są w Europie synonimem wysokiej jakości wykonania i bezawaryjności. Okazuje się jednak, że producenci pojazdów z kraju "Kwitnącej Wiśni" nie są w stanie uzyskać wysokich zysków właśnie z powodu miejsca, w którym są wytwarzane ich pojazdy.

Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse

Podczas zakończonych kilka dni temu targów samochodowych w Tokio, przedstawiciele japońskich koncernów przedstawili nie tylko nowe modele aut, lecz również strategie rozwoju na najbliższe lata. Okazuje się, że zdecydowana większość z nich zamierza przenieść główny ciężar produkcji poza granice swojej ojczyzny.
**
CZYTAJ TAKŻE

Toyota rozbudowuje fabrykę w Wielkiej BrytaniiNissan wskrzesi Datsuna?

**

Powodów takiej decyzji należy upatrywać w m.in. wysokim kursie japońskiej waluty - jena. Pomimo znacznego wzrostu eksportu w tym roku (o 18 proc.), zyski z tego tytułu były niewielkie. Jak twierdzi Carlos Ghosn, szef Aliansu Renault-Nissan, z powodu mocnej pozycji jena, żaden eksporter z Japonii nie jest w stanie wygenerować zadowalających zysków. Przypomnijmy, że jen, wraz z frankiem szwajcarskim, jest uważany za jedną z najbardziej stabilnych walut na świecie. Co więcej, w ostatnich miesiącach jego kurs wzrósł do poziomu nie notowanego od kilkunastu lat.

Taki stan rzeczy sprawił, że większość producentów zamierza, lub właśnie przenosi swoje fabryki do Azji Centralnej (Indie, Chiny), a także Europy. W ostatnich dniach listopada Toyota oficjalnie ogłosiła plany rozbudowy zakładu w Wielkiej Brytanii, w którym będzie produkowała nowy, kompaktowy model typu hatchback. Będzie to następca Aurisa, który najprawdopodobniej otrzyma nową nazwę. Dodatkowo, Akio Toyoda, prezes japońskiego koncernu przyznał, że w najbliższym czasie rozbudowie ulegnie również zakład produkcyjny w Turcji, z którego taśm montażowych będą zjeżdżały nowe sedany i kombi klasy kompakt.

Sytuacja japońskich koncernów została dodatkowo skomplikowana przez trzęsienie ziemi, jakie nawiedziło ten kraj na początku 2011 roku. Z powodu przymusowego zamknięcia fabryk, sama tylko Toyota wyprodukowała o ponad 350 tys. mniej aut niż pierwotnie zakładano. Mimo tych trudności, producenci z kraju "Kwitnącej Wiśni" zdołali się podnieść, dzięki czemu w październiku odnotowali znaczny wzrost wytworzonych aut. Dla przykładu z fabryk Nissana wyjechało o 32,5 proc. więcej aut niż w tym samym okresie rok wcześniej, zaś w przypadku Hondy wzrost osiągnął poziom 18 proc.

Aby utrzymać ten trend i zwiększyć swoje zyski, japońskie koncerny muszą dokonać ekspansji w krajach rozwijających się, a także w Europie. Śladem Toyoty już wkrótce z pewnością będą podążały kolejne firmy, otwierając nowe zakłady produkcyjne zarówno na Starym Kontynencie, jak i Azji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty