Mistrz nienasycony

GRACZ LESZEK
Michael Schumacher swym piekielnym, czerwonym Ferrari ruszył wczoraj po siódmy tytuł mistrza świata Formuły 1. Teraz chyba już nikt nie ma wątpliwości – Niemiec jest nienasycony. To czwarte jego zwycięstwo w Grand Prix Australii i 71. triumf w karierze.

Michael Schumacher swym piekielnym, czerwonym Ferrari ruszył wczoraj po siódmy tytuł mistrza świata Formuły 1. Teraz chyba już nikt nie ma wątpliwości - Niemiec jest nienasycony.

 

fot. BAR
fot. BAR

To czwarte jego zwycięstwo w Grand Prix Australii i 71. triumf w karierze. Wciąż mało mu rekordów, sukcesów, zwycięstw. Jego team rozpoczął sezon z najwyższego pułapu, bowiem na drugim miejscu przyjechał Rubens Barrichello.
W niedzielę Michael Schumacher po raz 56. w karierze rozpoczął wyścig z pierwszej pozycji startowej.

Już w tym sezonie może poprawić jeden z ostatnich rekordów Formuły 1, jaki jeszcze do niego nie należy - w liczbie zdobytych pole position. Najlepszy w tym jest nieżyjący już Brazylijczyk Ayrton Senna da Silva - 65. Sześciokrotny mistrz świata prowadził od startu do mety, Barrichello zakończył wyścig 13,6 sekundy za nim.

 

fot. BAR
fot. BAR

- To wspaniałe otwarcie sezonu dla naszego teamu, chociaż przyznaję, że w pierwszej połowie wyścigu toczyła się dość wyrównana walka. Jednak Rubens skutecznie odparł ataki rywali i dowiózł do mety drugą pozycję. Przez cały weekend nasze bolidy spisywały się bez zarzutu - powiedział Schumacher. - Cieszę się z tego wyniku, bo wyjeżdżam z Australii mając o dwa punkty więcej niż zdobyłem przed rokiem w trzech pierwszych startach. Trzeci, ze stratą 34,6 do Schumachera, był Hiszpan Fernando Alonso (Renault), który po raz piąty w karierze stanął na podium. Ma na koncie jedno zwycięstwo, w ubiegłorocznej GP Węgier.

- Miejsce na podium, przed poważnymi kandydatami do tytułów w tym sezonie, jest dla nas bardzo miłą nagrodą. Ten wynik oznacza, że i my mamy duże szanse na nawiązanie walki ze ścisłą czołówką - powiedział Alonso. W niedzielę pecha miał jego partner Kimi Raikkonen (McLaren/Mercedes). Fiński kierowca zakończył wyścig już na dziesiątym okrążeniu, w wyniku problemów z silnikiem. - To była awaria jednej z pomp i nic nie mogłem na to poradzić. Jestem bardzo rozczarowany, bo nie spodziewałem się, że coś takiego mi się dziś przydarzy - powiedział Fin.

1. Michael Schumacher (Niemcy, Ferrari) 1:24.15,757
2. Rubens Barrichello (Brazylia, Ferrari) strata 13,605 s
3. Fernando Alonso (Hiszpania, Renault) 34,673
4. Ralf Schumacher (Niemcy, Williams/BMW) 1.00, 423
5. Juan Pablo Montoya (Kolumbia, Williams/BMW) 1.08, 536
6. Jenson Button (W . Brytania, BAR/Honda) 1.10, 598
7. Jarno Trulli (Włochy, Renault) 1 okrążenie
8. David Coulthard (Szkocja, McLaren/Mercedes) 1 okrążenie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty