Na piwo z Volkswagenem

Sprawy idą dalej i właśnie koncern Volkswagena „puścił szczura, czyli tzw. plotkę kontrolną, że być może wybuduje fabrykę w

Polsce. W gospodarce puszcza się takie plotki aby zbadać jakie będą reakcje. Volkswagen produkuje już w Poznaniu samochody dostawcze, ale istnieje projekt budowy fabryki, która mogłaby produkować wszystkie modele. Miejscem miałaby być Wielkopolska ale nie koniecznie.

Co pewien czas ktoś obiecuje nam, że postawi fabrykę. Tak było z Kia i z Hyundaiem, tyle, że fabryki zbudowane zostały ostatecznie w Czechach i Słowacji, a także z Mercedesem, który już stawiał w Polsce, a postawił w Budapeszcie. Nie ma takiej dziedziny gospodarki, w której robilibyśmy tak złe interesy, jak w motoryzacji. FSO na Żeraniu sprzedano firmie ukraińskiej, która, jak należało się spodziewać, szybko się wyprowadziła, zostawiając puste hale, tyle, że maszyny zabrali ze sobą na pamiątkę. W FSO miała być potem fabryka części. Interesowali się tym Japończycy, tyle, że dalej nic z tego nie wynikło. Taniej jest zbudować nową fabrykę niż remontować starą.

Fabryka stoi jak wyrzut sumienia, kilkaset hektarów prawie w środku miasta, a w dodatku nic tu nie można budować. W ziemi jest olej. Ta fabryka nadaje się tylko na fabrykę.

Polska jest dobrym krajem dla inwestycji. Fiat ma tyle zniżek, że z wrażenia przestał już prawie w ogóle konstruować nowe modele samochodów. Tania jest w Polsce siła robocza, wszelkie możliwe ulgi, tyle, że trzeba to jakoś sprzedać. Władze od motoryzacji zajmują się wszakże głównie sprawą kratek. Raz wstawiają, drugi raz wyjmują i na nic innego nie mają  czasu. Obecnie nadszedł znowu czas na wstawianie kratek.

Od dawna piszemy, że gdyby odpowiednie władze poszły przed laty na piwo z Volkswagenem, to na Żeraniu nie trzeba by było produkować samochodów Daewoo. Piwo mamy dobre, więc może teraz coś z tego wyniknie.