Na odcinku specjalnym polski zawodnik zmuszony był do zatrzymania się w celu podłączenia zerwanej linki licznika kilometrów. Przyczyną tej awarii był obluzowany błotnik, który na wybojach ją przeciął. Brak licznika uniemożliwia prawidłowe wytyczanie trasy oraz omijanie punktów niebezpiecznych oznaczonych w road booku.
**CZYTAJ TAKŻE
Orlen Team w Rajdzie FaraonówOrlen Team w Rajdzie Tunezji**
- "Startowałem z drugiej pozycji i goniłem Heldera Rodriguesa" - komentował Przygoński. - "Poprawiłem ustawienia zawieszenia i bardzo dobrze mi się jechało, dogoniłem rywala. Jednak od około siedemdziesiątego kilometra coś zaczęło szwankować z licznikiem kilometrów. Nie mogłem prawidłowo nawigować, trudno było również znaleźć punkt odniesienia i nie wiedziałem, gdzie występowały niebezpieczne miejsca. Na pewno przez to straciłem kilka cennych minut. Dalej odkręcił mi się przedni błotnik, który musiał zerwać linkę licznika. Zatrzymałem się, wyjąłem narzędzia i naprawiłem wadliwy element. Całość operacji musiała zabrać około 4 minut. Nie jestem z tego zadowolony, ale udało mi się dotrzeć na metę i to jest najważniejsze."
Dzięki zwycięstwu w tym etapie, Marc Coma umocnił się na pozycji lidera w klasyfikacji generalnej. Drugą pozycję zajmuje obecnie Jordi Viladoms, a trzeci jest Helder Rodriques. Kuba Przygoński obecnie jest czwarty, a za nim w tabeli znajduje się Jacek Czachor, kapitan Orlen Team, który był siódmy na mecie.
- "Skupiłem się na gonieniu zawodnika startującego przede mną. Udało mi się to na siedemdziesiątym kilometrze na bardzo technicznej partii wiodącej pomiędzy skałami. Doskonale znam tę trasę i udało mi się jechać szybciej.
Później nastąpiła kamienista, bardzo niebezpieczna cześć OS-u. Motocykl rywala najwyraźniej lepiej przyspieszał, pewnie dlatego, że to już któryś z kolei dzień eksploatacji mojego silnika. Trochę mi uciekł. Finalnie przegrałem z nim tylko dwie sekundy. Chciałbym takie tempo utrzymać do końca zawodów. Przejechane trzy odcinki to doskonały trening, muszę jednak nadal kontrolować tempo rywala, by utrzymać piąte miejsce w generalce" - powiedział Jacek Czachor.
Kłopoty z nawigacją miał Marek Dąbrowski. Stracił kilka minut przez błądzenie po pustyni i spadł na siódmą pozycję w klasyfikacji generalnej rajdu.
- "Na początku nieznacznie pobłądziłem, nie była to duża strata. Postanowiłem gonić i wówczas mnie wykończył fizycznie ten trudny, kamienisty teren. W panującym tu upale było bardzo ciężko. Zwolniłem i jechałem dość spokojnie, przyspieszyłem dopiero na ostatniej, piaszczystej partii" - dodał Marek Dąbrowski.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody