Yamahy na podium MotoGP podczas Grand Prix Niemiec

(ip)
Jorge Lorenzo, Fot: Yamaha Motor Polska
Jorge Lorenzo, Fot: Yamaha Motor Polska
Miniony weekend motocykliści mistrzostw świata MotoGP, serii popularnie określonej mianem Formuły 1 na dwóch kołach, spędzili na technicznym, niemieckim torze Sachsenring. W niedzielę cała czwórka zawodników Yamahy walczyła tam o czołowe pozycje, a lider tabeli, Jorge Lorenzo, sięgnął po kolejne podium.

Maszyny MotoGP to warte miliony dolarów, wyścigowe prototypy o pojemności 1000ccm, mocy grubo ponad 200 koni

Jorge Lorenzo, Fot: Yamaha Motor Polska
Jorge Lorenzo, Fot: Yamaha Motor Polska

mechanicznych i raptem 157 kilogramach wagi. Te motocyklowe dzieła sztuki potrafią w kilka sekund rozpędzić się do blisko 350 kilometrów na godzinę. Wymagają więc też od kierowców wyśmienitej kondycji i przygotowania fizycznego.

Weekend w Niemczech oznaczał także dodatkowe wyzwania. Tor Sachsenring to jeden z najkrótszych i najwolniejszy obiekt w kalendarzu MŚ. Ściganie się po nim motocyklem MotoGP przypomina próby ujarzmienia odrzutowca na piętrowym parkingu supermarketu. Pełen lewych zakrętów, Sachsenring, składa się tylko z trzech prawach łuków ale jeden z nich jest najszybszym zakrętem w kalendarzu. Znalezienie odpowiednich ustawień motocykla jest więc bardzo trudnym zadaniem.

Jorge Lorenzo, Fot: Yamaha Motor Polska
Jorge Lorenzo, Fot: Yamaha Motor Polska

Jakby tego było mało, swoje trzy grosze dorzuciła w weekend kapryśna pogoda. Tylko piątkowy, poranny trening wolny odbył się na suchym torze. Kolejne sesje przebiegały w strugach ulewnego deszczu, ale niedziela znów była słoneczna, co oznaczało prawdziwą loterię na polach startowych.

Mimo przeciwności losu, zawodnicy Yamahy zaliczyli w Niemczech udany weekend. Mistrz świata z sezonu 2010, Hiszpan Jorge Lorenzo, ma za sobą fantastyczny początek sezonu. W pierwszych sześciu wyścigach, 25-latek zdobył niewiarygodnych 140 punktów na 150 możliwych, wygrywając aż cztery razy i ani razu nie schodząc z podium.

Sytuacja zmieniła się jednak diametralnie tydzień przed rundą w Niemczech. Tuż po przedłużeniu swojego kontraktu z Yamahą na dwa kolejne lata, Lorenzo został zabrany z toru w pierwszym zakręcie wyścigu w Holandii, po błędzie jednego z rywali nie tylko tracąc szansę na kolejne zwycięstwo, ale

Ben Spies, Fot: Yamaha Motor Polska
Ben Spies, Fot: Yamaha Motor Polska

także zrywając więzadła w prawej kostce.

Mimo tego zawodnik z Majorki niedzielny wyścig w Niemczech ukończył na drugiej pozycji, dzięki czemu umocnił się na prowadzeniu klasyfikacji generalnej. Podium uzupełnił Włoch Andrea Dovizioso ze wspieranej przez Yamahę, francuskiej ekipy Monster Yamaha Tech 3. Było to jego drugie podium z rzędu i trzecie w tym sezonie. Choć rok temu jeździł w fabrycznej ekipie innego producenta, "Dovi" przyznał po wyścigu, że w tym roku ma dużo lepszą szansę na walkę w czołówce, a Yamaha M1 bardzo odpowiada jego stylowi jazdy.

Włoch o włos pokonał kolegę Lorenzo z fabrycznej ekipy Yamahy, Bena Spiesa, który wraca do formy po trudnym początku sezonu. Amerykanin, który trzy lata temu wywalczył mistrzostwo świata w swoim debiutanckim sezonie za sterami modelu R1 w

Od Lewej Dovizioso, Spiec,Crutchlow , Fot: Yamaha Motor Polska
Od Lewej Dovizioso, Spiec,Crutchlow , Fot: Yamaha Motor Polska

serii World Superbike, walczy obecnie nie tylko o wynik. Dovizioso i jego partner z zespołu Tech 3, Brytyjczyk Cal Crutchlow, otwarcie mówią o swoich aspiracjach i chęci zastąpienia "Big Bena" u boku Jorge Lorenzo w fabrycznej ekipie w przyszłym roku.

Crutchlow, dla którego jest to dopiero drugi sezon w MotoGP i czwarty w mistrzostwach świata w ogóle (zaczynał od mistrzostwa Supersportów w debiutanckim sezonie na R6-tce w roku 2009) pokazał swoją determinację trzy tygodnie temu. 26-latek z Coventry upadł podczas treningu wolnego przed domowym wyścigiem w Wielkiej Brytanii, łamiąc kostkę w aż dwóch miejscach. Dzień później próbował zataić kontuzję przed lekarzem zawodów i po dopuszczeniu do startu z ostatniej, dwudziestej pierwszej pozycji, finiszował na niesamowitym, szóstym miejscu.

Choć kiedy zasiadał z motocykla, w Niemczech nadal musiał korzystać ze specjalnego, ortopedycznego buta, podobnie jak

Lorenzo przed Spiesem i Dovizioso Fot: Yamaha Motor Polska
Lorenzo przed Spiesem i Dovizioso Fot: Yamaha Motor Polska

chodzący o kulach Lorenzo, w niedzielę Crutchlow pokazał potencjał, aby walczyć o podium. Co prawda błąd w pierwszym zakręcie podczas walki z Dovizioso i Spiesem zakończył się wyjazdem poza tor, ale nie ma wątpliwości, że prędzej czy później, Cal jeszcze w tym roku napije się szampana przeznaczonego dla najszybszej trójki.

Zawodnicy Yamahy opuszczali Niemcy zmęczeni ale dwaj z nich wracali do domów z kolejnymi pucharami. Lorenzo umocnił się na czele tabeli, podczas gdy Dovizioso i Crutchlow wciąż walczą pomiędzy sobą o czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej i nieformalny tytuł najszybszego zawodnika na motocyklu prywatnego zespołu. Po morderczym wyścigu na Sachsenringu żaden z nich nie będzie miał jednak czasu na odpoczynek.

Już w ten weekend zawodników MotoGP czeka kolejny pojedynek: Grand Prix Włoch na szybkim i malowniczo położonym, należącym do Ferrari torze Mugello. Jorge Lorenzo triumfował tam rok temu i nie zamierza w niedzielę oddawać prowadzenia w tabeli najbardziej prestiżowej serii motocyklowej na planecie. Który z pozostałych zawodników Yamahy tym razem dołączy do niego na podium?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty