Podsumowanie:

Byłem w tym roku na wakacjach na Krecie i dla intensywniejszego zwiedzania okolicy, ze względu na jego najtańszość, wynajęłem Matizka (2004, przebieg 16700). Bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie to, jak 0,8 l radziło sobie na krętych góskich dróżkach. Przy zastosowaniu techniki "ciężkiego kopyta" i jeździe w większości na wysokich obrotach doginał naprawdę żwawo. Zjadł około 45 litrów sieczki na przejechane prawie 900 km (po górach - średnia prędkość w granicach 30-40 km/h, non-stop włączona klima - na zewnątrz średnio 40stC). Jedna rzecz natomiast otwierała mi po prostu nóż w kieszeni. Redukcja z 3 na 2. Koszmar. Piardy, zgrzyty, trzaski - nie pomagało podwójne wysprzęglanie ani wajchowanie drążkiem w celu trafienia w najodpowiedniejsze położenie. z 3 na 2 w zasadzie można zredukować tylko do 20 km/h. Poza tym - rewelacja ...

Czy poleciłbyś innym zakup tego samochodu?