Podsumowanie:

Jeżdże matizkiem life z 2000r. od miesiąca, przejechałem ok. 1000 km. Silnik na miasto jest ok, na trasie też spisuje w miarę dobrze, ale jeszcze nie miałem okazji sprawdzić go dokładniej. Jeśli chodzi o zużycie paliwa to w trasie nie wiem, ale w mieście to teraz zimą przy włączonym ogrzewaniu pali 9,5 na setkę. Trochę dużo jak na taką pchełkę, wymieniłem świece bo były marne, czas pokaże czy pomogło, poza tym poczekam jak się zrobi cieplej i nagrzewnica nie będzie potrzebna.....w razie czego podłączy się silniczek do kompa. Z zewnątrz wygląda uroczo, w środku niczego sobie, z przodu wygodnie, z tyłu też jakoś się mieszczę, a mam 183 cm. Zawieszenie słychać na dziurach, ale to chyba w każdym samochodzie taka sama przypadłość na polskich "autostradach":-) Ogólnie oceniam ten wozik bardzo dobrze, mam nadzieję, że będzie dobrze służył. Diagnosta nie stwierdził by były jakieś kraksy i wady, rdza go nie zżera, więc po wymianach olejów i płynów nie było więcej wydatków. Mając do wyboru za te same pieniądze kilkunastoletnie złomy po pieszczotach z przystankami autobusowymi sprowadzane z Niemiec to matiz jest bezkonkurencyjny.

Czy poleciłbyś innym zakup tego samochodu?