Jest to moja druga honda, zarówno jak pierwsza (honda concerto) silnikowo bez zarzutu. Co roku wymieniam olej i filtry, ostatnio też rozrząd, zadbany silnik odwzajemnia się swoją pracą i nie bierze grama oleju (może z 200ml na rok).

Zawieszenie samo w sobie jest bardzo komfortowe, natomiast trzeba tu poruszyć temat tzw. "sanek" (lub "wózek"), które są elementem konstrukcyjnym, związanym również z zawieszeniem. Sanki są niezwykle podatne na rdzę, ciężko cokolwiek na to poradzić o ile się ich zawczasu nie zabezpieczyło. Mnie niestety czekała kompletna wymiana zarówno przednich jak i tylnych. W przednich poszła belka wzdłużna (niewykryte - skrajnie niebezpieczne), a w tylnych ucho mocowania wahacza (generalnie "na górze" było straszne sito). Sanki najlepiej poszukać ze zwrotnicami, z racji wieku, drążki się urywają przy wykręcaniu.

Przestronne, wygodne, jak na swoje lata nieźle. Natomiast w tej generacji często rdzewieją nadkola, więc może się dostawać woda do środka.

Precyzja tego auta jest niesamowita, stara, dobra szkoła inżynierów z hondy. Przyjemność z jazdy rekompensuje wszelkie inne wady tego modelu (blacha!!!)