TCe 0.9 to naprawdę fajny i dynamiczny silnik dla tej klasy samochodu. Przy zakupie Renault Clio IV bardzo obawiałem się tej niskiej pojemności i przychylałem się do twierdzenia, że samochód będzie strasznie oporny na wszelkie próby przyspieszania itp. Po jeździe próbnej zupełnie zmieniłem zdanie o tej jednostce napędowej. Silnik bez problemów radzi sobie z wprawianiem samochodu w ruch, nawet przy 5-osobowym obciążeniu kabiny. Według mnie spod maski wydobywa się bardzo fajny odgłos pracy silnika o lekkim zacięciu sportowym. Turbosprężarka pracuje bez zarzutu wyraźnie dając odczucie przyspieszania gdy już się załączy przy około 2000 obrotów. Silnik w zupełności wystarcza do podróżowania na dalszych trasach autostradami z prędkością 130/140 km/h. Nie jest to demon prędkości, ale dobrze wykorzystuje dostępne 90 koni mechanicznych pod maską. Jeśli chcemy komfortowo podróżować 190 km/h trzeba po prostu sięgnąć po samochód z wyższej półki, a co za tym idzie za wyższą cenę. Jedynym mankamentem silnika jest jego spalanie. Producent grubo przesadził podając spalanie na poziomie miasto/trasa/średnio 5,8/3,8/4,5l na każde 100 km. Spalanie przy umiarkowanie spokojnej jeździe w zimie na zimowych oponach wyniosło 8,3/6,3/7,4l. W okresie wiosenno-letnim na letnich oponach spalanie przy spokojnej jeździe będzie utrzymywało się na poziomie 6,8/4,9/6,3l na każde 100 km. Mimo, iż jest to więcej niż podaje producent (jak w przypadku każdego samochodu) to jest to bardzo ekonomiczna jednostka. Poprzednio jeździłem Toyotą Corollą E9 (2004), 1.6 (benzyna) 110KM, której spalanie wynosiło odpowiednio 9,5/6,5/8,5 w lecie, a w zimie 10,4/7,2/8,7, tak więc dla mnie to dość spora różnica. Skrzynia biegów działa dobrze. Biegi wchodzą z lekkim oporem czego nie doświadczałem w Toyocie, ale po 7 miesiącach eksploatacji zupełnie nie zwracam na to uwagi. Jest to chyba kwestia przyzwyczajenia się do każdego nowego samochodu.

Nie mam zbyt wiele do powiedzenia na ten temat. Nie zauważyłem niczego niepokojącego w zawieszeniu Clio. Samochód trzyma się bardzo dobrze drogi i bardzo dobrze wchodzi się nim w zakręty. Zawieszenie bardzo dobrze tłumi wszelkie nierówności. Nie jest ani zbyt miękkie, ani zbyt twarde.  

Renault bardzo ładnie zaprojektowało wnętrze Clio. Kolor kierownica i kolor plastików współgra z kolorystyką pewnych elementów na zewnątrz samochodu. Wyświetlacz dotykowy jest dobrze widoczny i czytelny. Materiały użyte do produkcji elementów wnętrza są dobrej jakości, a wszystko jest bardzo dobrze dopracowane.

Jest to bardzo komfortowy samochód dla tej klasy. Zdecydowanie duży jak na segment B. Przestronnością wnętrza nie ustępuje samochodom segmentu C. Kierowca i pasażer będą podróżować zawsze wygodnie. Do życzenia pozostawia trochę miejsce na tylnej kanapie. Wysoki kierowca, który daleko odsunie swój fotel zabierze dość sporo przestrzeni dla nóg siedzącego z tyłu pasażera. Clio Grandtour nadrabia te straty bardzo pojemnym bagażnikiem, który da nam 443l przestrzeni i aż 1380l po złożeniu tylnej kanapy. Brakuje trochę podłokietnika dla kierowcy, do którego byłem bardzo przywiązany w Toyocie, ale znów mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że po prostu przyzwyczaiłem się już do jego braku i nie zwracam już na to uwagi. Widoczność jest dobra, aczkolwiek mam problemy z oceną odległości samochodu od przeszkód manewrując nim tyłem. Poza tym Renault oferuje naprawdę niesamowite wyposażenie za konkurencyjną cenę czym zupełnie prześciga konkurencję. Oprócz pięknej stylistyki i wyglądu Clio IV za 57 tysięcy otrzymałem samochód, który w standardowym wyposażeniu ma: 16-calowe felgi aluminiowe w kolorze dodatków wnętrza i karoserii, lakierowane lusterka boczne i zderzaki, podgrzewane i elektrycznie sterowane lusterka, elektrycznie regulowane szyby z przodu, czujnik zmierzchu, czujnik deszczu, radio z MP3 i systemem nagłośnienia (6 głośników RENAULT BASS REFLEX), Bluetooth, nawigacja, kolorowy, multimedialny wyświetlacz dotykowy, piękny metalizowany kolor czerwony Flamme, 5 lat gwarancji fabrycznej, klimatyzacja automatyczna, światła do jazdy dziennej LED, chromowane listwy wykańczające linię szyb, skórzana kierownica i drążek zmiany biegów dwie poduszki powietrzne z przodu oraz poduszki powietrzne boczne. Oszczędzę sobie wymieniania takich rzeczy jak wspomaganie kierowniczy czy też system mocowania fotelików dziecięcych ISOFIX, bowiem uważam, że w XXI wieku takie rzeczy to już zupełny standard, aczkolwiek producenci dumnie chwalą się w swoich prospektach tak trywialnymi rzeczami jak na przykład KOŁO ZAPASOWE, czy też REGULACJA KOLUMNY KIEROWNICY.