Podsumowanie:

Witam. Posiadam Granda V6 3.3 benz. z rocznika 1994 od 1,5 roku. Osobiście przywiozłem go z Niemiec, a zakupiłem go w zajefajnym serwisie aut amerykańskich w Wuppertalu (szefową jest niemka polskiego pochodzenia). Przez ten czas zrobiłem nim 58 tyś. km ... i nic. Nic się nie psuje. Poza zwykłymi czynnościami serwisowymi (płyny, oleje)nie wymieniałem niczego. Dopiero teraz zaczyna pukać prawy drążek kierowniczy, ale koszt jego jest poprostu śmieszny. Więc skąd te opinie o awaryjności Voyagerów?? Nie potwierdzam!!!!!!!!!

Czy poleciłbyś innym zakup tego samochodu?