Podsumowanie:

50000 zrobione i 0 kosztów poza kosztami przeglądów, gdyby nie amortyzatory -komentarz o polskich drogach zbędny. Owszem silnik 1,1 to już nie najnowsza konstrukcja (prosze go nie prównywać z silnikami VV-Ti Toyoty) ale poradził sobie (całe 50 tyś na gazie, auto stoi pod chmurką) nawet przy 30* mrozach. Silnik to najsłabszy element tego auta. Konstrukcja odstaje od reszty auta o jakieś 20 lat. A poza tym auto jest sporo cięższe od Seicento więc nie poszelejesz. Jeżdziłem wszystkim w tej klasie (matiz, atos, agila, seicento). To zupełnie inny rodzaj auta, porównywalny z "normalnymi", "dużymi" autami. Nieźle wyciszony, a co ważniejsze dzwięk nie męczy uszu. Zawieszenie dobrze zestrojone, kołysze jak każdy maluch, ale bardzo odporny na koleiny. Poza tym kształt i konstrukcja zdeżaków sprawia, że miejskie zapasy nie zostawiają dużych uszczerbków na aucie.

Czy poleciłbyś innym zakup tego samochodu?