Podsumowanie:

Mam dwa takie auta, i nie narzekam, awarje mu dokuczają ale jak się nie ma za co utrzymać takiego auta to się go poprostu nie kupuje. A co do takiego p...przenia że wypad na polną drogę kończy się remontem zawieszenia to można sobie darować. Jeżdżę jednym z moich Grandów rególarnie w terenie i jakoś nie odczówam takich faktów, a jezdżę w naprawdę ciężkim terenie. Jedyna przeróbka zawieszenia to podkładki pod spreżyny podwyższające auto o 2". Więc proszę bardzo nie gadać takich farmazonów jak się nie dba o zawieszenie i nagle coś się stanie. Oba moje Grand Cherokee ZJ 5.2 mają razem 753tys. km i nie musiałem robić remontu silnika. Zadałem sobie nawet trud policzenia wszystkich wydatków włącznie z ubajerzaniem moich wozidełek i wyszło że od 1998r na oba łącznie wydałem 15tys. zł co nie jest jakąś straszliwie wysoką kwotą. To tyle co miałem do powiedzenia. Dbajcie o ZJ-y i WJ-y to nie będziecie narzekać.

Czy poleciłbyś innym zakup tego samochodu?