Podsumowanie:

Jestem szczęśliwym posiadaczem 33-ki od pół roku. Kupiłem ją zupełnie okazyjnie, sprowadzoną z Francji. Mam 27 lat, rok temu ukończyłem studia i samochód za jedyne 12,5 tys. zł był dla mnie jedyną możłiwością. Alfa 33 rok 1992, po wymianie rozrządu, wszystkich płynów i regilacji 2 dwugardzielowych gaźników sprawuje sie po prostu znakomicie. Zakochałem się w tym autku od pierwszego wejrzenia. Warkot boksera o mocy prawie 90KM daje ogromną przyjemność. Zawieszenie nie jest może idealne, ale w zakrętach trzyma pewnie. No, może jedynie spalanie beznyny, na poziomie 8,5-11 litrów daje sie we znaki. Za 2-3 lata pragnę zasiąść za kierownicą Alfy 147, czego życzę wszystkim lubiącym "włoski temperament".

Czy poleciłbyś innym zakup tego samochodu?