Podsumowanie:

Dopiero teraz przeczytalem niektore opinie nt. BMW porownanego do Chryslera 300M. Smiech mnie ogarnia, jak widze, ze niektorzy ludzie (konkretnie "arch") wypowiadaja sie, nie majac zielonego pojecia o sprawie. Otoz moi drodzy. Przez blisko 2 lata wspolpracowalem z firma DaimlerChrysler AG i mialem okazje prowadzic wspomniane 300M. Porownanie go do jakiejkolwiek siodemki to nieporozumienie. Konstrukcyjnie 300M to epoka kamienia lupanego - fatalny silnik V6, niby 250 koni, ale moment 300 nM (osiagane pow. 6000 obrotow) - byle TDI ma wiecej i tak z 4000 obrotow nizej, do tego fatalny, "haczacy" 4-biegowy automat, zawieszenie jak z waty (na zakretach mialem wrazenie, ze zahacze lusterkiem o asfalt :-) ), do tego naped na przod w calkiem sporym aucie. W efekcie przy ostrym ruszeniu ASR odcina nam z 70% mocy i na swiatlach zostaniemy za byle jakim Golfem 1.6. ESP jest w tym aucie tak nerwowe, ze przy ostrzejszej jezdzie "telepie" caloscia na boki tak, ze mozna dostac choroby morskiej. Poza tym nie wierze w osiagi tego auta. Nie "wyprobowalem" go do konca, ale skoro wytwornia podaje ok. 230 km/h max., to jak to mozliwe ze jadac niecale 190 km/h silnik mial jakies 5,5 tys. obrotów (czerwone pole obrotomierza zaczyna sie ponizej 6,5 tys)? Na tym czwartym biegu auto wylo tak, jakby silnik mial sie rozleciec... :-) Jak mozna takie "COS" porownywac do samochodu takiego jak BMW "7"?!? Silniki V8 i V12,skrzynia STEPTRONIC, swietne uklady jezdne, fantastyczny uklad DSC, itd.(przyklady mozna mnozyc). Wydaje mi sie ze "arch" nigdy nawet przez szybe nie zajrzal do "siodemki z 2005 r.", a na pewno nia nie jezdzil. Ma pewnie na scianie pokoju nad polka z resorkami 2 plakaty: Chryslera 300M i Cadillaca Seville. Moze mialby i BMW, ale dostal dwoje z matematyki i Tata dal szlaban na "Auto-Swiat". :-) Pozdrawiam posiadaczy i milosnikow BMW...

Czy poleciłbyś innym zakup tego samochodu?