Miałem w swoim żywocie 3 Mazdy... 626 GW diesel ... kupiona z przebiegiem 200 000 - nalatałem kolejne 200 000 i nic... Zadowolony z niej kupiłem nowszą 626 lift - kupiona z przebiegiem 160 000 - sprzedana z przebiegiem 440 000 i złego słowa nie powiem... Z doświadczeniem 2 szt niezawodnych aut szukam mazdy Przyzwyczajony do Mazdy kupuję pewniaka od znajomych z niemiec - Mazda 5 - przebieg 102 000 km - Silnik diesla - 143 KM Znajomy sprzedaje bo cukrzyca załatwiła mu nogi i nie był w stanie jeżdzić... Auto pewne wiec się nie zastanawiam... do przebiegu 160 000 nie mam najmniejszych problemów... I zaczynają się schody... 160 000 km pada DPF... Kastracja dpf-a i śmigam dalej lżejszy o 2000 zł... 180 000 pada turbina... Jako że wydałem już wcześnie dużo kasy i nie kalkuluje mi sie pozbywać auta robię turbinę - 1200 zł... Przy przebiegu 220 000 wydmuchuje uszczelkę pod głowicą... Mam już dość serdecznie tego auta ale nie mając kasy na nic nowszego robię głowicę /planowanie, nowy rozrząd, uszczelnienia wydając 3000 zł.../ przy przebiegu 250 000 km pada dwumasa.. Pozbywam się auta za grosze. NIGDY WIĘCEJ NIE KUPIĘ MAZDY. Wyleczyłem się skutecznie z tego badziewia - mazdy przy przebiegu około 200 000 to cykające komby... Mazdy 5, 3 i 6 z silnikami diesla to poprostu porażka...

Jedyny minus zawieszenia to łączniki stabilizatora tył - przy aucie użytkowanym w 4-5 osób łącznik do wymiany średnio co 40 tyś km

Zużywające się tapicerki i plastiki bardzo podatne na zarysowania. Szczególnie fotel kierowcy - auta z przebiegiem 100 000 fotele mają w takim stanie jakby to był samochód z przebiegiem pół miliona

Głośna przy prędkościach powyżej 100 km/h