Podsumowanie:

Użytkowników samochodów można podzielić na 2 grupy - tych, którzy do motoryzacji podchodzą w czysto praktyczny sposób oraz Entuzjastów. Do tych ostatnich, miłośników marki Peugeot (choć myślę nie tylko) chcę skierować kilka spostrzeżeń, dotyczących modelu 307. Modelem 2.0L XSi w 3 lata przejechałem 65 tys. km i... Cóż, jeśli miałbym być całkowicie obiektywny to: 1. Samochód już po wyjeździe z salonu (polskiego) miał niesprawne, nieskładające się lusterko. Niby drobiazg, ale... 2. Po kilkuset kilometrach przebiegu zaczął z niewiadomych przyczyn zjeżdzać po puszczeniu kierownicy w prawą stronę! Fachowcy z serwisu zaordynowali wymianę tarcz hamulcowych (?), która sytuacji nie poprawiła. Badanie geometrii i wyważenia kół też na niewiele się zdało... Można się przyzwyczaić, ale... 3. Po kilkunastu tysiącach km zastrajkowała sławetna dzwignia kierunkowskazów, a po kolejnych kilkudziesięciu zamek tylnej klapy. Niby typowe objawy, ale... 4. Przy 36000 km wymieniono łącznik stabilizatora, który niemiło popukiwał. Da się przeżyć... 5. Żarówki przepaliły się w liczbie: 3 przednie i 2 tylne. Jak na 60 parę tysięcy troszkę za dużo... Jeśli jeszcze na coś mógłbym psioczyć, to może na zbyt zachłanne obchodzenie sie z drogocennym paliwem, średnio na poziomie 10L/100km. Choć z drugiej strony, jesli byłbym aż takim dusigroszem, kupiłbym diesla (chociaż 136-konny HDi kosztował w 2004 roku ponad 90 tys. zł, o 10 tys. więcej niż dwulitrowa benzyna!). No i może skrzynia biegów mogłaby działać w nieco bardziej precyzyjny sposób, ale jak wiadomo girboksy nigdy u Peugeota nie były (i nie są nadal doskonałe). Jeśli jednak do eksploatacji 307-ki podejść w nieco bardziej emocjonalny sposób, to: 1. Jest to przepiękne, nawet dzisiaj, auto, urzekające swym kocim spojrzeniem, szczególnie w 3-drzwiowej wersji, na 17-calowych pięcioramiennych aluminiowych felgach i w metalicznym bordo lub niebieskim kolorze. W tej klasie tylko włoszka 147-ka jest chyba piękniejsza (choć o gustach podobno się nie dyskutuje). 2. Dwulitrowy 136 (a nie jak niektórzy piszą 138 czy nawet 143-konny) silnik daje na prawdę sporo frajdy z jazdy, oczywiście po wkręceniu go na odpowiednio wysokie obroty :) Na trasie, przy odpowiednio "zdolnym operatorze" niewiele aut jest dużo szybszych ,(pomijając "wynaturzone" 200-300 konne odmiany mercedesów, beemek lub innych passatów). Na prawdę nie ma się czego wstydzić. 3. Za układ kierowniczy także należą się Peugeotowi duże brawa, jest tak samo dobry jak ten w Focusie, który jak wiadomo jest niepodważalnym królem precyzji prowadzenia klasy kompakt. 4. No i te fotele... W odmianie XSi superkubełkowe, trzymające niczym stalowe ramie ciało w zakrętach. Nic dodać nic ująć. Jeśli chciałoby się podejmować decyzję o zakupie auta emocjami, a nie na zasadzie chłodnych kalkulacji spalania, usterkowości i innych takich, to Peugeot 307 jest wymarzoną propozycją. I nawet całkiem komfortowy...

Czy poleciłbyś innym zakup tego samochodu?