Podsumowanie:

Samochodzik mały , ale żwawiutki , ze hej - inne , większe i teoretycznie mocniejsze autka wąchają smrodek już po kilku metrach biegu. Sam jeżdzę corollą , ale chętnie przesiadam się na starletkę z 1998 ( 187.000 przebieg - bez awarii!!!) małżonki. Martwi mnie tylko , że nie bardzo można ją odpicować ( starletkę , nie małżonkę) - jakieś spojlerki itp. Jesli ktoś orientuje się na temat jakiś części do liftingu starletki , proszę o kontakt. Jedyne co zauważyłem , to stuki w tylnym zawieszeniu , ale to chyba normalne dla małych autek- chyba gumy

Czy poleciłbyś innym zakup tego samochodu?